Niedługo po premierze winylowej wersji albumu Xscape trafiła ona na moje półki z winylami. Udało mi się ją dostać nie obciążając mojego konta bankowego, ponieważ mój tata podekscytowany nowym wydawnictwem M. Jacksona, w ramach ojcowskiej miłości postanowił kupić mi owy album w wersji analogowej. Oczywiście nie protestowałem.
Przyszedł, rozpakowałem i próbowałem w taki sposób zerwać naklejkę aby ponownie umieścić ją na albumie, jednak klej okazał się tak ch****y że było to niemożliwe. Teraz chciałbym napisać parę słów na temat wykonania albumu. Tak więc album jest naprawdę porządnie wykonany. Gruba, śliska, błyszcząca tektura, poligrafia na wysokim poziomie, odziwo okładka typu gatefold, koperta prosto i świetnie zaaranżowana graficznie. Krążek wykonany z 180 gramów winylu. Jedynie label mógłby być bardziej precyzyjnie naklejony. W albumie znajdziemy również plakat wielkości płyty czyli 12x12 cali (moim zdaniem niepotrzebny dodatek) i o-card co umożliwia nam pobranie całego albumu w wersji mp3.
Teraz wyrażę własne zdanie na temat utworów z albumu.
SIDE A
- Love Never Felt So Good
No powiem tak, tyłka mi nie urwało. Przyjemny dla ucha wokal Michaela. Muzycznie nie wyróżnia się za specjalnie. Przyznaję 3 punkty w 6 punktowej skali oceniania.
- Chicago
Podczas słuchania tego utworu dostaję prawdziwego muzycznego orgazmu. Aranżacja muzyczna jest perfekcyjna i godna podziwu, świetnie pasuje do wokalu Michaela który w tym utworze jest wspaniały. Dość spokojny na zwrotkach, a dynamiczny i odważny w refrenie. Przyznaję 6 na 6 punktów.
Kiedy pierwszy raz słyszałem ten utwór gryzł mi się nieco ten fortepian i reszta, lecz po paru odsłuchaniach jest naprawdę ok. Aranżacja nie jest według mnie jakaś świetna. Przyznaję 4 na 6 punktów.
- A Place With No Name
Kolejny po Chicago moim zdaniem świetny kawałek z tej płyty. Zakochałem się w nim. Ten mocny i wyraźny bas w połączeniu z wokalem Michaela daje jak dla mnie piorunujący efekt. początkowo, jakby podświadomie gryzł mi się rytm nowej wersji i wokalu, ale szybko przywykłem. Daję 6 na 6 punktów !
SIDE B
- Slave To The Rhythm
Kiedy w internecie pojawił się około 30 sekundowy kawałek tej piosenki a fragment pojawił się również w reklamie nowego telefonu Sony Xperia spodziewałem się kawałka który powali wszystkie inne na łopatki. Kawałka którego muzyka będzie idealnie współgrała z przejmującym wokalem Michaela. I dostałem to czego oczekiwałem. Gdy zobaczyłem wykonanie tego utworu przez hologram Michaela Jacksona to po prostu opadła mi szczęka. Powiem szczerze że nie miałem pojęcia że technologia pozwala na stworzenia hologramu i to takiej jakości. Chcę też powiedzieć że ten utwór jak i Xscape odnosi sukces za granicą. Będąc półtora tygodnia temu w Bułgarii nad hotelowym basenem rozbrzmiewały te dwa utwory codziennie po parenaście razy. Mimo że naprawdę lubię obie piosenki to jednak wolałbym usłyszeć rano w Złotych Piaskach coś spokojnego co pomorze przy mojej bolące głowie :) Przyznaję 6/6.
- Do You Knwo Where Your Children Are
Nie spodziewałem się że można tak spieprzyć piosenkę. Moim zdaniem to jedna wielka tragedia. Absolutnie nie mogę się przekonać. Znając oryginał oczekiwałem naprawdę niezłego utworu z gitarą a wyszło takie coś.... Przyznaję 2/6 punktów.
- Blue Gangsta
No przepraszam za wyrażenie ale ROZ****ŁO MI GŁOWĘ ! Jest to według mnie perfekcyjny utwór nie mam się czego przyczepić. Mam tylko głęboką nadzieje że stanie się singlem. 7/6 !!!
- Xscape
Świetny utwór aranżacja muzyczna świetna, beatbox Michaela cudowny. Nic dodać nic ująć. 6 na 6 punktów.
- Love Never Felt So Good feat. Justin Timberlake
Jak już mówiłem nie chwyta mnie ten kawałek. Nie rozumiem absolutnie z jakiej racji stał się on pierwszym singlem. Może dla tego że śpiewa tam tez Justin Timberlake. No ale pewnie fanom się podoba. Ja przyznaję 3 na 6 Punktów.
Na koniec chciałbym jeszcze szybko skomentować okładkę albumu. Moim zdaniem mogli się bardziej postarać. Jest ona według mnie całkowitym nie wypałem. Odstrasza potencjalnych kupców a nie zachęca. Podsumowując, uważam że album zachował cząstkę Michaela Jacksona. pasuje idealnie do naszych czasów i myślę że parę utworów ma duże szanse osiągnąć sukces. I to wszystko z winylowego albumu Xscape. Pewnie już widzicie że w wersji winylowej na końcu albumu znajduje się Love Never Felt So Good w duecie z Justinem Timberlakem. Moja ogólna ocena albumu to 5 na 6 punktów.
Winyl jest super, to prawda. Szkoda, że nie wydali go w wersji deluxe, ale nie ma co marudzić. Jest dobrze ;)
OdpowiedzUsuńZnam tylko jedną piosenkę z tego albumu, wspomniane Love Never Felt So Good w duecie z Justinem Timberlake. Dupy mi nie urwało po tej piosence, a sama płyta mnie nie zachwyca, dlatego jej nie kupiłam. Według mnie to nie wypał, który został tylko dlatego kupiony bo to "PŁYTA MICHAELA JACKSONA! POŚMIERTNA! DŻIZES , MUSZE TO MIEĆ!", a potem zostaje rzucona w kąt bo jest gównem. Jedyny album pośmiertny jaki mi się podobał to Bad25, żaden inny, nigdy więcej.
OdpowiedzUsuń