Wstęp
Witam, po bardzo długiej przewie w
prowadzeniu bloga doszedłem do wniosku aby znowu zacząć dodawać wpisy. Blog ten
jednak zmienia nieco tematykę. Nie będę skupiać się tylko na twórczości
Michaela Jacksona ale także na innych wykonawcach z różnych epok. Wpis ten
będzie podobny do postu jednak teraz na warsztat Biorę okładkę albumu
Blood on the dance floor.
Trochę
historii
Album Blood on the dance floor –
HIStory in the mix miał premierę 20 maja 1997 roku. Pięć pierwszych utworów z
krążka jest nowych, natomiast pozostałe 8 to remixy kawałków z poprzedniego
albumu HIStory past, prezent and future book I. Album zadedykowany jest
Eltonowi Johnowi w ramach podziękowania za wsparcie w walce z uzależnieniem od
środków przeciwbólowych. Wydawnictwo to rozeszło się w nakładzie 6 mln.
Egzemplarzy i zyskało miano najlepiej sprzedającego się albumu z remixami w
historii fonografii.
Ukryty
przekaz ?
Tak jak wspominałem w poście
dotyczącym okładki Dangerous uwielbiam wpatrywać się w okładki albumów
doszukując się różnych szczegółów. Okładka BOTDF ma ich trochę, lecz nie nazwałbym
tego szczegółami, lecz symbolami i znakami. Wszystkie te rzeczy zdaje się jak
by miały powiązanie z wydarzeniami z 11 września 2001. Zaczynamy !
Na okładce widzimy M. Jacksona który
wznosząc okrzyk maszeruje po szachownicy ubrany w czerwony garnitur. W tle spostrzec
możemy miasto i dziwnego kształtu, gigantyczne chmury. Pierwszą rzeczą jaka
zauważyłem jest to że fragmentem miasta widniejącego za postacią Michaela
Jacksona jest dzielnica Nowego Yorku, Manhattan a dokładniej centrum światowego
Handlu World Trade Center. Jednak na okładce widnieje tylko południowa z
bliźniaczych wież. Jeśli mamy doszukiwać się ukrytych znaczeń może to znak że
północna wieża miała runąć jako pierwsza ?
Skoro weszliśmy już jednoznacznie w
temat zamachów z 11-tego września, skupmy się na kolejnym znaku. W prawym
górnym rogu okładki zobaczyć możemy księżyc. Przeglądając kalendarze z fazami
księżyca dla września 2001 roku zauważyłem że wygląd księżyca na okładce
idealnie odpowiada jego kształtowi nad Nowym Yorkiem z dnia 11 wrzesnia.
Następnym szokującym znakiem który prawdę mówiąc wywarł na mnie największe wrażenie
i spowodował nieprzyjemne uczucie w brzuchu jest sama postać Jacksona. Po nałożeniu
cyferblatu zegarka na postać artysty jego ręce wskazują dokładną odzinę 8:46
czyli godzinę uderzenia pierwszego samolotu w północną wieżę World Trade
Center. Wieżę której na okładce nie ma !
jeśli dobrze się przypatrzymy na
nadgarstkach M. Jacksona widać kajdanki lub łańcuchy, jest to chyba prosty
symbol zniewolenia. Czerwony garnitur i czarna, żałobna opaska mogą wyrażać
rozlew krwi i niesamowite straty w ludziach. A co z tymi przedziwnymi chmurami?
Może wcale nie są chmurami, a tumanami kurzu i gruzu które spowiły dolny
Manhattan gdy wieże zaczęły się walić. Ostatnim znakiem jest szachownica po
której stąpa Michael. Szachownicę taka możemy zobaczyć w lożach masońskich.
Możemy więc podejrzewać że za ukrycie tych znaków stoi masoneria.
Zakończenie
Sumując
i sklejając w jedną tak zwaną kupę to wszystko, możemy mieć wrażenie jakby
Michael Jackson o wszystkim wiedział. Co bardziej fanatyczni fani powiedzą że
Michael jako ich Aniołek i uosobienie wszelkiego dobra chciał w ten sposób
uchronić tysiące ludzi których poniosło śmierć w zamachach. Jeśli tak to czy
ten aniołek wyczulony na wyrządzane ludziom zło był by w stanie udźwignąć
psychicznie że wie co się wydarzy, że wie ile tysięcy ludzi zginie i nic nie zrobić
? Jak się okazało Michael Jackson miał umówione spotkanie jednak zaspał ponieważ dzień wcześniej grał koncert z okazji trzydziestolecia pracy zawodowej. moim zdanie nie koniecznie zaspał a raczej nie był w stanie gdyż na koncercie spóźniony stawił się naćpany. Może też być tak że te wszystkie znaki to czysty przypadek i zbieg
okoliczności. Jednak ja osobiście pozostaje przy zdaniu że my zwykli ludzie
nigdy się tego nie dowiemy i dociekanie prawdy nie ma kompletnie żadnego sensu.
Jednak mam prośbę abyście wyrazili swoje zdanie na ten temat, co o tym sądzicie
i jak wy to odbieracie.
Niesamowite! Wiedziałam o tym spotkaniu ze nie przyszedł i tym samym uszedł z życiem ale nie miałam pojęcia o tym zegarze... Sam do tego dochodzisz czy czytasz to z innych źródeł? :**
OdpowiedzUsuńZuzia
Widzę 8:54, nie 8:46
OdpowiedzUsuńsame
UsuńPo za tym, jego ręce wskazują z tego co widzę godzinę 8:54 ;)
UsuńPo prostu skojarzyłeś te fakty,ale to tylko zbieg okoliczności;' po drugie nieładnie tak pisać "był naćpany"; był pod wplywem środków,ale nie w czasie drugiego koncertu czyli 10-go wrzesnia, a w czasie pierwszego,który był 7go,; dostosowujesz pewne fakty do swoich wizji, tak nie wolno.
OdpowiedzUsuńdługoletnia fanka
A ty myślisz, ze tam gdzie promujesz ten bzdurny post czyli na mjpt na fb to siedzą 12 latki? Chyba kpisz!
Usuń(inna) Zniesmaczona fanka z 13 letnim stażem
le masz lat ? Nie chce być nie miły ale jeśli masz 12-16 i mówisz że Jesteś długoletnią fanką to lekka hipokryzja. Ja mam 16 i nie nazywam się długoletnim. Jeśli chcesz to mogę zmienić naćpany - pod wpływem środków odurzających. Pamiętaj że Michael Jackson był człowiekiem zwykłym człowiekiem podatnym na uzależnienia.
UsuńPolicz sobie ile czasu upłynęło od wydania pierwszej,solowej płyty ,to mój staż,więc trochę wiadomości o Michael'u jest już w mojej głowie i doskonale wiem,że był człowiekiem.
OdpowiedzUsuńdługoletnia fanka
Cz za bzdury!!!
OdpowiedzUsuńPoza tym MJ nie ćpał!!!! Branie leków to nie ćpanie!!! Wiadać jak bardzo mało wiesz na ten temat, opierasz sie na schematach, które są powielane. Wstyd, bo w twoim wieku powinno się umieć rozrózniac pewne sprawy!
Zniesmaczona fanka z ponad 13 letnim stażem!
Aha, czyli jak ktoś jest uzależniony od leków to nie jest to uzależnienie, dobrze zrozumiałam. Trzeba zrozumieć, że każdy popełniał błędy nawet M.J i tak jestem jego fanką ale nie ze "stażem" jak to nazwałyście.
UsuńTo też zalicza się pod ćpanie, marihuana jest narkotykiem, a Jackson ją palił. Poza tym wskaż mi osobę która nie ćpała, ani nie brała leków. Ja znam tylko jedną i jest nią Brian May. A cała reszta czyli Freddie Mercury, Elizabeth Taylor, Mick Jagger ćpali! Wszyscy to robili i nawet nadal robią! Opanuj się "fanko z ponad 13 letnim stażem" i przejrzyj na oczy.
UsuńI jak masz pisać na swoim blogu bzdury związane z Michaelem to lepiej, żebyś nie pisał, bo kompromitujesz fanów Michaela.
OdpowiedzUsuńZniesmaczona fanka z 13 letnim stażem.
A kto cię zmusza do czytania bloga Mieszka? Jak ci coś nie odpowiada to tu nie wchodź i tyle. :)
UsuńIle się tych fanek z wieloletnim stażem się narobiło :) uważam że powinnaś a raczej Pani powinna bo skoro jest ten trzynastoletni staż to chyba pani wiek i kultura tego wymaga. No ale wracając uważam że powinna Pani nabrać dystansu do siebie i do wielu spraw. To że coś nie jest zgodne z Pani zdaniem, światopoglądem i przekonaniami nie oznacza że jest od razu bzdurne. Dziwi mnie że kobiecie w Pani wieku muszę tłumaczyć takie rzeczy. Myślę że najbardziej Panią zabolało i w niesłychany sposób poruszyło zakończenie, gdzie podważam dobroduszność Michaela Jacksona.
OdpowiedzUsuńOdnoszę delikatne wrażenie że ten Twój trzynastoletni staż delikatnie mija się z prawdą ale nawet jeśli tak jest, to nie mam Ci tego za złe. Dwa lata temu byłem fanem porównywalnym do zwolenników PIS i obrońców krzyża. Michael był jedyny, nieomylny, idealny, kochany, bez skazy. Ale dałem sobie z tym spokój bo przecież go nie znam. Nigdy z nim nie rozmawiałem, więc skąd mogę wiedzieć jakim on jest ? Ludzie od PR potrafią zrobić wszystko.
P. S. Zwroty do adresata z dużej litery :) no ale przecież można zapomnieć szkołę pewnie Pani już jakiś czas temu skończyła.
Dobrze napisane. Pozdrawiam. :)
UsuńNo i tu cię popieram, bo nie kulturalnie mogę powiedzieć, że Pani ma ból dupy. Każdy ma prawo do własnego zdania, a ty doskonale wiesz, że moje i Twoje Mieszko zdanie jest takie samo, bo o tym rozmawialiśmy. Uważam, że notka jest świetna i napracowałeś się przy jej napisaniu. Gratuluję :)
UsuńJa nadal nie mogę zrozumieć, po co Michael (rzekomo wiedząc o planie zamachu), miałby ukrywać jakieś "wskazówki" na okładce swojej płyty. Dochodzę do wniosku, że doszukujecie się małych, możliwe nic nie znaczących szczegółów i łączycie je w całość, dopasowując do wybranych historii, trochę przekłamując szczegóły, żeby wszystko pasowało. Nie stwierdzam, że okładka nic nie znaczy, ale sądzę, że nie o zamach tu chodziło. xx
OdpowiedzUsuń